O godzinie 9 rano Diana była już całkowicie gotowa.
Dziewczyna pomyślała, że przejdzie się na spacer, potrzebowała świeżego
powietrza. Nastolatka podeszła do lustra i uśmiechnęła się do swego odbicia.
Dzisiejszego dnia miała na sobie cudowne, przylegające czarne spodnie, bordową
bluzkę oraz czarne szpilki i tego samego koloru torebkę. Włosy lekko opadały na
zgrabne ramiona, a na szyi miała uwieszony naszyjnik krzyża.
Kiedy tylko skończyła się oglądać zeszła na dół, gdzie
wzięła z blatu kuchennego jabłko i wrzuciła do torebki.
-Już nie śpisz ? spytał jej zaspany Damon
-Jestem rannym ptaszkiem.- nastolatka puściła w jego stronę
oczko- A na dodatek jutro jest pierwszy dzień szkoły, a ja ciągle jeszcze nie
zwiedziłam miasta.- dodała
-Not o miłego dnia.- Nagle młodszy Salvatore począł schodzić
na dół, trzymał się kurczowo za głowę i wpatrywał w czarownicę.
- Chyba musimy porozmawiać o wczorajszej nocy.- odparł
strapiony w jej stronę
-Jasne, jak wyleczysz kaca.- powiedziała ironicznie- Będę
wieczorem, spróbuj sobie przypomnieć wczorajszą noc.- nastolatka podeszła bliżej
niego i zbliżyła swe usta do jego usta, dotknęła swymi wargami jego, drażniąc
go tym, po czym uśmiechnęła się podle i wyszła na zewnątrz.
Nastolatka szła ulicą patrząc na piękne domki, nagle
dostrzegła stojącą niedaleko niej znajomą twarz. Nastolatka podbiegła do niej i
mocno do siebie przytuliła.
-Rebekah, nie wiedziałam, ze jesteś w Mystic Falls !-
krzyknęła Diana, tuląc do siebie przyjaciółkę
-A ja że ty tu jesteś, tęskniłam za Tobą.- odparła
wampirzyca, odwzajemniając uścisk- Co ty tu właściwie robisz ?- spytała po
chwili
-Przyjechałam znaleźć siostrę, ale to w sumie długa
historia.- Na twarzy Rebekah malowało się zdziwienie
-Zapraszam cie do mojego domu, zaparzę ci kawę i
porozmawiamy.- powiedziała radośnie
-Skoro nalegasz.- odparła czarownica, idąc za przyjaciółką.
Chwilę później Rebekah i Diana dotarły w obiecane jej
wcześniej miejsce. Dom, w którym się znajdowały był ogromny i cudowny. Nagle
dziewczyna zauważyła idących z oddali trzech wampirów, dwóch znała z baru, ale
trzeci był dla niej całkiem nowy.
-Diano poznaj moich braci, Klausa, Kola oraz Ellijaha.-
odparła wesoła, nic nie świadoma wampirzyca przedstawiając mi swoją rodzinę
-Poznaliśmy się wczoraj.- powiedział lekko rozgoryczony
Klaus
-Trudno nazwać spotkaniem fakt, iż uciekłeś razem z bratem
jak spłoszona sarna.- wytknęła mu czarownica
-Uważaj na słowa, bo zaraz…- ostrzegł ją Klaus
-Bo, co ?- zakpiła nastolatka- Wgryziesz mi się w tętnicę,
błagam.- zbagatelizowała sprawę
-Skąd wiesz kim jesteśmy ?- spytał tym razem Ellijah
-Trzeba znać swoich wrogów.-
nastolatka puściła w ich stronę oczko- Zresztą moja rodzina od lat
zajmuje się takimi jak Wy.- dodała akcentując ostatnie słowo
-Mówiłaś, ze przyjechałaś odnaleźć siostrę ?- upewniła się
Rebekah
-Nie sądzę, żeby to był odpowiedni czas na zwierzenia.-
nastolatka zjechała wzrokiem rodzeństwo blondynki
-Nie zwracaj na nich uwagi, zresztą jakby ci się zbytni naprzykrzali
możesz na nich rzucić urok.- odparła Barbie
-No w sumie.- Diana usiadła na kanapie obok Kola
-Więc ty jesteś czarownicą ?- zdziwił się najbardziej
zabawowy pierwotny
-A to ci odkrycie, myślałam, ze jesteście bardziej inteligentni,
bacząc na stulecia egzystencji.- powiedziała Diana
-Gdyby ktoś mnie na nie zamknął w trumnie, na pewno dobrze bym je
spędził.- Kol odchrząknął ślinę
-No dobrze, szukam, a właściwie znalazłam już Elenę
Gilbert.- odparła czarownica, obserwując z rozbawieniem Klausa, który wypluł na
dywan whisky, którym się udławił
-To nie możliwe, przecież Elena nie ma biologicznego
rodzeństwa.- krzyknęła hybryda
-Ależ ma, jestem jej siostrą bliźniaczką, zaraz po urodzeniu
nas Izabella oddała mnie do innej i Eleną do innej rodziny. – odparła Diana
-A co z kręgiem ?- wykrztusiła wreszcie Rebekah
-Zaraz po tym jak ojciec Cassie przyjechał do miasta znowu
rozłączyliśmy się by móc na własną rękę władać magią.- wyjaśniła brunetka
-Ale Diana, ty sobie sama nie poradzisz, nie z tak wielkim
pokładem czarnej magii, a zwłaszcza nie teraz kiedy mieszkasz w domu, rojącym
się od bestii.- wytknęła jej blondynka
-Poradzę sobie, ma silną wolę.- nastolatka westchnęła-
Jestem zmęczona, spotkamy się jutro w szkole ?- upewniła się spoglądając na nią
-Jasne.- wampirzyca wzruszyła ramionami
-A i Klaus.- Diana zwróciła się do hybrydy- Nie licz, ze
przez wzgląd na to, ze jestem siostrą Eleny płynie w Nas ta sama krew, bo każda
z Nas otrzymała inny dar i to ona jest ofiarą, a nie ja.- dodała wychodząc.
Kiedy tylko była na zewnątrz złapał ją za nadgarstek nie kto
inny jak Klaus. Nastolatka wywróciła
oczami i spojrzała na niego. Mężczyzna uśmiechnął się szeroko, wiedząc iż
zwróciła na niego swą uwagę.
-Co powiesz na to, bym cię odprowadził ?- spytał ją
pierwotny
-Jeśli zabierzesz mnie na drinka, zrobię wszystko.- odparła
nastolatka
- Nie wiedziałem, ze Elena może mieć tak cudownie odmienna
kopie siebie.- powiedział zachwycony nią
-Zależy jak zrozumieć znaczenie słowa oryginał.- dziewczyna
puściła do niego oczko, po czym uśmiechnęła się zadziornie i razem z hybrydą
poszła w stronę baru
***
-Leczysz kaca, hmm ?- spytał Stefana rozbawiony Damon
-Stary to nie jest zabawne.- młodszy Salvatore wziął do ust
łyka aspiryny i przełknął ją z niesmakiem- Zrobiłem wczoraj coś czego mogę teraz
żałować, nie wiem co zrobić.- dodał
-Co takiego mogłeś zrobić, łowco wiewiórek ?- zakpił z niego
Damon
-To nie jest śmieszne.- wytknął mu Stefan- Pocałowałem
Dianę.- wyjaśnił po chwili
-Chcesz mi powiedzieć, ze zamartwiasz się faktem iż
pocałowałeś seksowna brunetkę, która wyciągnęła cię na drinka i zaniosła
dobrowolnie do łóżka, okrywając kołdrą, abyś nie zmarzł ?- spytał po chwili
skołowany. Nagle podeszła do niego Elena, całując go w policzek.
-O kim mówicie ?- spytała rozkojarzona
-O nikim…- ciągnął Stefan
-O Dianie.- wszedł jemu w słowo starszy brat
-Szkoda mi jej, wczoraj mi mówiła o tym, jak jej były
chłopak zaczął umawiać się z jej przyjaciółką.- wyjaśniła Gilbertówna
-Ale jest wolna tak ?- upewnił się Damon
-A co nie podoba ci się nasz związek ?- zakpiła Elena
-Ależ kochanie dla mnie jesteś najcudowniejsza.- Damon
pocałował z miłością swoją dziewczynę – Ale Stefan chyba zaczyna na nowo sobie
życie układać.- dodał pewnie
-Kręcicie ze sobą ?- spytała podekscytowana dziewczyna
-Nie, znaczy całowaliśmy się wczoraj, ale to tylko dlatego,
ze ją o to poprosiłem, powiedziałem coś w stylu ,, Nie wpuszczę cię jeśli mnie
nie pocałujesz’’, a ona podeszła i zrobiła to.- Stefan wzruszył ramionami
kończąc pić lekarstwo
-Chyba powinniście porozmawiać.- wydukała Elena
-Albo po prostu idźcie razem do łóżka- Damon załamał ręce na
klatce piersiowej
-Nie każdy problem można załatwić seksem.- wytknęła mu Elena
-Nam się jakoś udaje.- Damon złapał ją za talię i
przyciągnął do siebie
- Pójdę się czegoś napić.- powiedział Stefan, odchodząc od
szczęśliwej pary, zamieszkującej ten dom, która doprowadzała go do szewskiej
pasji.
***
-Powiedz mi coś o sobie !- zachęciła hybrydę Diana, kiedy
tylko byli już w barze, popijając drinki
-Uwielbiam rysowanie.- wypalił Klaus, nastolatka udławiła
się alkoholem
-Co proszę ?- spytała niedowierzając
-Rysuję różne piękne postacie.- pierwotny wbił w nią swój
wzrok
-Narysujesz mnie ?- spytała, zakręcając na palcu włos
-Skoro chcesz, ale wykonuję zdjęcia tylko an nagich kobietach.-
Klaus zaczął się śmiać
-Chyba nie mam się czego wstydzić.- odparła czarownica,
kończąc swojego kolorowego drinka zawierającego mnóstwo limonki
-A ty ?- spytał ją pierwotny
-Co ?- zawtórowała mu pytaniem, skupiając na nim swój wzrok
-Czym się interesujesz ?- spytał
-Śpiewam.- wyjaśniała kobieta, lekko speszona
-Muszę cię kiedyś usłyszeć !- powiedział zachwycony – Albo nie
teraz !- dodał, nastolatka była przerażona jak również zdziwiona. Klaus wyszedł
na środek sceny, ciągnąc ją tym samym za rękę, po czym wziął do ręki mikrofon-
Moja przyjaciółka Diana bardzo chciałaby mieć szansę by zaśpiewać przed Wami,
co wy na to ?- gdy tylko Klaus skończył mówić wszyscy poczęli klaskać.
Mężczyzna podał jej mikrofon, po czym usiadł na krześle w
pierwszym rzędzie i przyglądał się jej. Nastolatka westchnęła po czym
zrozumiała już jaką piosenkę zaśpiewa, by zrobić dobre wrażenie.
Kiedy tylko skończyła swój świetny występ w Sali nastąpiła
całkowita cisza, którą przełamały wielkie oklaski i gwizdanie. Nastolatka
podeszła do hybrydy po czym wyjęła z jego reki Burbon i dopiła go do końca.
-Możemy już iść do domu, chyba zbyt dużo wrażeń jak na jeden
dzień.- powiedziała nastolatka
-Teraz uczynię wszystko czego pragniesz.- powiedział Klaus,
po czym chwile później byli już za zewnątrz baru.
Droga do domu Salvatorów zajęła im kilkadziesiąt minut.
Kiedy tylko byli już na miejscu mężczyzna złapał znowu dziewczynę za nadgarstek
i przyciągnął do siebie.
-Przyjdź jutro do mnie po szkole, a pokarzę ci mój talent .-
wymruczał jej do ucha wampir
-Z największa chęcią.- powiedziała dziewczyna, po czym
obróciła się na pięcie i weszła do mieszkania.
W salonie siedział tylko Stefan, który od razu w momencie kiedy
ją zobaczył poderwał się na równe nogi i stanął przed nią.
-Stefan jestem zmęczona.- Nastolatka ziewnęła
-Ja pamiętam wszystko co było wczoraj.- powiedział szczerze
-Kochaniutki, byłeś zbyt pijany żeby to pamiętać, masz
zwidy.- wytknęła mu Diana
-Pamiętam szybkie bicie Twojego serca i Twój ciepły oddech
na mojej lodowatej twarzy.- powiedział wampir, widząc iż dziewczyna wspinała
się już po schodach w stronę jej sypialni
-A może to był sen ?- spytała, uśmiechając się, po czym
weszła cicho do pokoju i runęła na miękkim łóżku, pogrążając się w sen.
boże jak ja kocham to opowiadanie! Aaaaaaa!! Nawet nie wyobrażasz sobie,jak cholernie mi się to podoba. Ale naprawdę, NIGDY w życiu nie czytałam czegoś tak dobrego! i nie nie mówię tego od tak sobie, czy coś, tylko tak z głębi serca ;3 Bo z każdym rozdziałem, zakochuje się w tym blogu jeszcze bardziej. nie dość,że Stefan,był skacowany jak pies, to jeszcze sobie wszystko przypomniał! Ale Diana dobrze postąpiła. :D Nie może dać poznać, że coś się wydarzyło,bo widać po jej zachowaniu, nic tam do Stefcia nie czuje. Ale w sumie to dobrze bo....jest KLAUS! Kurde, ja tu już myślałam,że tym razem bd team Stefan i wgl,ale nie! Nie mogę bo już sobie wyobrażam Klausa i wgl jak rysuję Di, i to jest takie och ach ;3 ciekawe, co jeszcze wymyślisz i jakie postacie dodasz chociaż przesz te 2 męskie(Stefico i klaus) wątpię by ktoś ich pobił :D
OdpowiedzUsuńhaha, dobiło mnie to,jak Damon do tego podchodzi. Najlepiej się z kimś przespać i chuj :D heheszka ^_^ Ale strasznie się ciesze,że jest z Eleną, bo nareszcie wszystko wygląda tak jak powinno ;3 Wiesz,że oni są szczęśliwi i wgl ;) I teraz Diana ma względy u Klausa to Gilbertówna też bd miała w jakimś sensie spokój. Fajnie by było,gdyby pierwotny zakochał się w Di.Wtedy by może spokorniał i wgl :D Ale tak właściwie co z caroline? bo to pierwsze opowiadanie, w którym nie chcę by ta dwójka(car i klaus) byli razem. ;D
hah, wooow! Ale nasza czarownica ładnie śpiewa *_* Hah, na pewno wszystkim szczęki opadły! :D I dobrze ;* A propos, uwielbiam Florence and the Machine *___* A piosenka Spectrum jest zajebista ;D temu chyba tak starsznie się wczułam w ten rozdział! Błagam cię pisz szybciutko bo ja nie wydolę ;***
Podsumowując, z niecierpliwością na nn!
Świetny rozdział ! :D Szkoda, że Diana na początku trochę spławia Stefana -.- No bo co całuje go i nara xdd.. Inteligentne rozmowy z Damonem Huehuehue :D Zawsze spoko ^.^ Rebeka i Diana przyjaciółkami O.o Jaki ten świat mały ! :D Oj błagam, ale nie Diana z Klausem ! :d Ona ma być ze biednym Stefciem :( A go spławia :( Już wiem za kogo mam trzymać kciuki :D Bardzo ładną piosenkę wybrałaś *.* ! Wow Diana śpiewa <3 !!! ^.^ Huehue. Czekam na kolejny Pozdrawiam :**:)
OdpowiedzUsuń